#085 Inglot Duraline

niedziela, listopada 29, 2015 pedzlarnia 3 Comments


Dzisiaj zapraszam Was na wpis o produkcie zamkniętym w małej szklanej buteleczce z pipetką. Inglot Duraline - chyba większość z Was gdzieś o nim słyszała, bo było o nim swojego czasu naprawdę głośno. A dlaczego i czy nie było to szum o nic? Zapraszam do czytania dalej.
Duraline to płyn służący do utrwalania makijażu i przedłużania trwałości kosmetyków, ale znajduje zostasowanie w naprawdę wielu przypadkach. Produkt aplikujemy za pomocą pipetki dozując odpowiednią ilość produktu w postaci kropli.

W moich przypadkach Duraline króluje przy procesie tworzenia nowych eyelinerów i w tym jest naprawdę bardzo dobry. Po zmieszaniu cieni z kroplą Duraline tworzy się gęstsza "papka", która doskonale się sprawdza jako eyeliner. Wystarczy nam wówczas pędzelek, a możemy z dowolnego cienia do powiek zrobić eyeliner - w dowolnym kolorze. Czyż nie brzmi to cudownie? Ja najbardziej jednak lubię go mieszać z czarnym cieniem jak smoła z palet Sleeka, a wówczas powstaje naprawdę wysokiej trwałości, czarna, intensywna kreska. Duraline można łączyć zarówno z cieniami sypkimi i prasowanymi tworząc kreskę nie do zdarcia. Poniżej na zdjęciach możecie zobaczyć jak wygląda w akcji:

W połączeniu z kolorowymi cieniami również z łatwością można tworzyć kreski co jest świetnym rozwiązaniem dla osób, które lubią się bawić makijażem, bo wystarczy nam paleta cieni i Duraline i mamy dowolny kolor eyelinera - zdecydowanie tańsza opcja niż zakup kilkunastu eyelinerów ;-)

Oprócz tego Duraline doskonale sprawdza się do:
- rozcieńczania eyelinera żelowego, jeżeli robi się zbyt zbity i suchy
- jako baza pod cienie (ale! trzeba pamiętać, że jest to produkt tłusty zatem trzeba używać go naprawdę mało, najlepiej w połączeniu np. z lekkim korektorem)
- reanimacji zaschniętych produktów takich jak np. tusze
- nadania lekkiej konsystencji tępym podkładom (np. dodana kropelka Duraline świetnie sprawdzi się przy podkładzie Dermacol - nada mu lżejszą i bardziej kremową konsystencje, a przy tym podniesie jego trwałość)
- nadania lekkiej konsystencji tępym pomadkom
- do tworzenia kremowych róży

Czyż nie jest to produkt idealny? Jest! Buteleczka kosztuje 20zł, a wystarcza naprawdę na baaaaardzo długo gdyż do większości czynności używamy dosłownie kropelkę. Mam wrażenie, że jakiekolwiek negatywne opinie na temat tego kosmetyku wynikają tylko z nieumiejętności jego wykorzystania, bo przyznam iż ja sama z początku miałam problem z doborem odpowiedniej ilości Duraline do wykonywanej czynności i np. dodawałam zbyt dużo płynu do cienia co sprawiało, że tworzyła się rozwodniona i wręcz przezroczysta kreska. Myślałam hmmm... przesadzają Ci wszyscy tak chwaląc Duraline, ale... okazało się, że to ja byłam ciapa i używałam nadgorliwie go zbyt dużo. Jak tylko macie go gdzieś na dnie kuferka samotnie porzuconego to polecam do wyciągnięcia go i potrenowanie, a wówczas szybko zakochacie się w tym produkcie jak ja. Dla nieposiadaczek Duraline polecam wizytę w Inglocie i zakup tej małej butelki, gdyż jest to bardzo ekonomiczny produkt.

Używacie Duraline?
Jakie jest Wasze zdanie na jego temat?

Zobacz również:

3 komentarze:

  1. Jest to dobry, wielofunkcyjny kosmetyk, który warto mieć w swojej kosmetyczce.
    Używam go jednak sporadycznie, ponieważ lubi podrażniać moje powieki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie używałam go, ale mam ochotę wypróbować. Używam w ten sposób własnoręcznie robionego medium, a lubię produkty Inglota.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszalam o tym produkcie ale to świetne rozwiązanie, chyba sobie kupię i potworzę kolorki:)

    OdpowiedzUsuń