#019 ognista paleta róży od Sleeka
Jako farbowana blondynka sięgam po lekkie, brzoskwiniowe róże, aż tu nagle mnie naszło nie-wiadomo-co, nie-wiadomo-kiedy na czerwień, ogniste kolory iiiii... nie myliłam się! Paleta róży Flame okazała się doskonałym zakupem. Wcale nie mam policzków czerwonych jak zmarznięta babulinka :)
Gdy widzę czarną paletę z napisem Sleek od razu cieszę się jak dziecko, bo nieważne co by się tam kryło zawsze spełnia moje oczekiwania.

Mniejsza od dłoni, mocno zamykana paleta z lusterkiem kryje w sobie 3 ogniste, mocno napigmentowane czerwone odcienie.

Pierwszy z lewej odcień - Molten - to czerwień z odcieniem odrobiny brązu. Nie jest matowy co dobrze widać na powyższym zdjęciu, jednak drobinki bardzo delikatnie otulają policzek dając mimo intensywnego koloru delikatny, ciepły odcień. Lubię się z tym różem na co dzień.

Drugi odcień to prawdziwa kosa - Bon Fire - na zdjęciu wyszedł troszkę zbyt intensywny, w rzeczywistości odcień jest bardziej przygaszony o uroczym czerwono-malinowym kolorze. Matowy, świetnie rozprowadza się na policzku. Nie potrzebuje do duetu już bronzera, świetnie gra pierwsze skrzypce w konturowaniu. Doskonały na wieczór, w towarzystwie czarnej kreski i podkreślonych ust wygląda obłędnie.

Ostatni odcień to mój ulubieniec - Furnace - używam go najczęściej. Daje zgaszony kolor z domieszką czerwieni. Posiada bardzo delikatne drobinki, które sprawiają, że kolor nie jest płaski, świetnie odbija światło. Mimo, że w palecie się wydaje intensywny, to ciężko z nim przesadzić - bezproblemowo można dozować pociągnięciami pędzla jego pigmentację na policzku.

Nie warto odrzucać tej palety ze względu na jej odcień, z góry zakładać, że czerwienie nie są dla mnie. Eksperyment z tą paletą był bardzo udany, to moja trójka ulubieńców, które świetnie ocieplają wizerunek :-)

Co do konsystencji, jakości i nakładania róży nie mam żadnych zarzutów. Doskonale łączą się z podkładem, nie robią plam, świetnie blendują z rozświetlaczem, i/lub bronzerem. Pojedyncza paletka skrywa 20g produktu w cenie +/- 40zł.
Powyższe swatche w kolejności od lewej Furnace - Bon Fire - Molten
Miałyście tę paletę, a może skreślacie ją z góry za kolory? :-)
Lubie roze sleeka, ale chyba wolalabym cos bardziej delikatnego :)
OdpowiedzUsuńpolecasz coś delikatnego?
UsuńFaktycznie kolory są ogniste :) bardzo wyraziste, nie wiem czy bym się na nią zdecydowała ;)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki ze Sleeka, ale róże kompletnie by do mnie nie pasowały. Jestem na nie za chłodna :P
OdpowiedzUsuńu mnie włosy ciepłe to dobrze wyglądają ciepłe róże :-)
UsuńDla mnie zbyt mocne kolorki :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i również zapraszam do obserwacji :)
www.adelfablanca-makeup.blogspot.com
Jestem odważna w makeupie, ale nie wiem, czy odważyłabym się na czerwone róże :) Mimo, że tak, jak Ty jestem blondynką :)
OdpowiedzUsuńpolecam spróbować :)
UsuńNie moje kolory ;/
OdpowiedzUsuńteż tak myślałam :P
UsuńChyba bym się nie odważyła ze względu na jasną cerę :)
OdpowiedzUsuńtymbardziej polecam, ja jestem blada i wygląda bardzo fajnie
UsuńFiu fiu faktycznie ognista ta paleta :D
OdpowiedzUsuńogniście ciekawa :)
UsuńFaktycznie, kolorki bardzo ogniste, chyba jednak nie do końca w moi stylu
OdpowiedzUsuńpiękne i soczyste
OdpowiedzUsuń