#029 Essence - Like an unforgettable kiss - cienie do powiek

środa, maja 06, 2015 pedzlarnia 8 Comments

Przybywam do Was dzisiaj z kompletem 3 pojedynczych cieni z całuśnej serii Essence Like an unforgettable kiss. Pastelowe, delikatne i wiosenne odcienie zamknięte w pojedynczych, przezroczystych opakowaniach o wdzięcznych nazwach.



Słodka seria Essence zagościła w lutym i marcu w drogeryjnych gablotach. Jednym z elementów całego zestawu są 3 cienie do powiek o pastelowych odcieniach.


Cienie zamknięte są w dość solidnym plastikowym, przezroczystym kubraczku.


Chociaż nie jestem zwolenniczką pojedynczych cieni te przypadły mi do gustu z uwagi na świetne rozświetlające oko właściwości. 

Do wyboru mamy 3 cienie:

miętowy 01 always on my mint


błękitny 02 love is in the air 


oraz fioletowy 03 cloud number nine


Cienie pod względem wizualnym są cudownie wypieszczone uroczymi wzorami ust, serc, oraz kłódek zakochanych. Wygląda to tak uroczo, że aż żal było mi po nich pomaziać pędzlem.


Cienie mają kremowa, delikatną konsystencje. Ciężko na oku jednak osiągnąć 100% kolor taki jak w opakowaniu. Cienie przede wszystkim rozświetlają oko dając piękną, metaliczną poświatę. Są dobrze widoczne zarówno bez bazy jak i z bazą. Dobrze sprawdzają się nałożone na inny, np. matowy cień, oraz na "gołe" oko w celu jego rozświetlanie w akompaniamencie czarnej kreski, lub gdy chcemy, aby wewnętrzny kącik został soczyście podkreślony. Jak sami będzie mogli zobaczyć na zdjęciach poniżej cienie mają piękne pastelowe, metaliczne, świetnie odbijające światło kolory.



Bardzo je polubiłam za:
- nienachalne błyszczenie
- delikatny, wiosenny kolor
- delikatne rozświetlenie
- pigmentację

Mimo, że często pojedyncze cienie leżą nieruszone w głębinach kuferka, to te jednak będą świeciły piedestał i chętnie będę ich używać w codziennym makijażu. Mam nadzieję, że uda mi się je przemycić w kolejnym makijażu jaki Wam zaprezentuje, bo są warte uwagi.

Cena: 7,99zl (źródło: strona Essence)


Posiadacie je w swoich zbiorach, albo macie innych tego typu ulubieńców?

Zobacz również:

8 komentarzy:

  1. Kolory bardzo ładnie się prezentują...Ja również nie przepadam za pojedynczymi cieniami i w sumie taki mam tylko jeden...cielisty z My Secret. Reszta to palety cieni gotowe lub skomponowane przeze mnie z cieniami Inglot.
    Czekam z niecierpliwością na makijaż wykonany tymi cieniami :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też mam cielisty solo :) mam nadzieję, że uda mi się niebawem wrzucić makijaż :)

      Usuń
  2. Pigmentacja całkiem dobra, widzę :) Nie lubię cieni pojedynczych, bo tak jak wspomniałaś, leżą na spodzie kufra i odchodzą w zapomnienie. Paletki są bardziej praktyczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdecydowanie tak :) ale oprócz powyższych mam max jeszcze 3-4 sztuki pojedynczych, ktore naprawdę lubię i używam

      Usuń
  3. Bardzo fajne delikatne kolory.
    Bardzo fajny blog będę tu zaglądać obserwuję :)
    W wolnej chwili zapraszam do siebie, może Ci się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń