#045 MUR paleta Eyes like angels

czwartek, czerwca 25, 2015 pedzlarnia 9 Comments

Zapraszam dzisiaj na recenzje palety, która zrobiła na mnie naprawdę duże wrażenie. 32 naprawdę genialne cienie, które z pewnością stworzą nam anielskie spojrzenie... ;)



Jak już wcześnie wspominałam do marki MUR długo podchodziłam z dystansem, ale teraz z kolejnym produktem rozkochuje się w niej coraz bardziej. Ta paleta skradła moje serce w całości.


32 cienie zamknięte w dość masywnej prostokątnej palecie z lusterkiem. Mało mdłych i nijakich cieni  - wszystko konkretne, o bardzo ciekawych i żywych odcieniach. Coraz ciężej znaleźć mi palety w których cienie nie będą mi się powtarzały w stosunku do tych co mam... tutaj zdecydowanie jest MNÓSTWO rodzynków, które wyglądają obłędnie.


Cienie są dość kremowe, na oku niektóre cienie wyglądają jak oblane wodą - taki "mokry efekt" mieniącego się koloru na kilka odcieni... nie wiem jak to opisać, mam nadzieję że w miarę zrozumiale ;-) 


W palecie mamy kilka matów, tak jak ten na zdjęciu powyżej intensywny róż. Jest moc! Mimo, że jestem wielbicielką matowych cieni to w przypadku tej palety jestem zachwycona połyskiem i głębią tych cieni.


Dobrze się z nim pracuje, dobrze się blenduje, kolor nie blednie, a ogrom możliwości tworzenia kolorowych makijaży przy użyciu tylko tej jednej palety jest olbrzymi! Zapraszam teraz na szczegółowe zdjęcia wraz ze swatchami. Mam nadzieję, że rozkochacie się w tej palecie tak jak ja...



Powyżej 2 rzędy w sumie 8 dobrze napigmentowanych perłowych cieni. Obłędny miętowy cień i ten rudy brąz to zdecydowanie dwójka faworytów.


W górę od fioletowego 4 maty. Niestety jasne maty słabo wypadają na tle reszty cieni - oprócz jednak tych przepięknych fioletów i fuksji.


Zaczynając od pomarańczy cień ani perłowy, ani matowy, ale za to dający świetny efekt na oku. Powyżej piękna zieleń mieniąca się na złoto. Następny rząd otwiera przepiękny elektryzujący chabrowy cień, który da czadu w każdym wieczornym makijażu. Z tyłu widzimy róż mat, który niestety jest dość słaby.


Paletę zamykają 2 rzędy dość zgaszonych opalizujących cieni. Znajdujemy brudną zieleń z drobinkami, brąz mieniący się na złoto, fiolet odbijają niebieski kolor. Ostatnie dwa cienie z pierwszego rzędu to bardzo mocne nienaturalnie jasne perły. 

I poniżej swatche, które czarno na białym pokazują moc tej palety. Mimo kilku słabych matów i dwóch nienaturalnie jasnych biało-mroźnych pereł paleta jest genialna. Lubisz eksperymentować z kolorami? Nie zastanawiaj się tylko kupuj. Chcesz paletę do makijażu dziennego? Tutaj może być problem ;)







Ostatni makijaż właśnie wykonywałam tą paletą (oprócz dolnej powieki)



Jak Wam się podoba paleta? Który cień najbardziej wpadł Wam w oko?

Zobacz również:

9 komentarzy:

  1. skusiłaś...zamówię...ech, nie wchodzę do Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie piękne kolory! Zakochałam się :) Ależ kusisz!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się od zawsze boję tych dużych paletek

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale kusisz! Porwała mnie ta paleta! :) Tak, jak obok wszystkich kosmetyków MUR przechodze obojętnie tak obok tej palety się nie da! Jest fantastyczna!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne kolory. Dobrze że większość odcieni powtarza mi się w paletkach Sleek tak więc póki co nie skuszę się na paletę MUR.

    OdpowiedzUsuń
  6. tyle piękności w jeden palecie! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wow, piękne kolory! i dużo lśniących, a ja nie lubię matów :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bo to po prostu dobra marka jest i porządnie opracowana paleta:)
    A swoją drogą miło czytać, że się podoba - zwłaszcza, że wg nas jest warta tych paru dobrych słów, zwłaszcza w kwestii kolorów i ich intensywności

    OdpowiedzUsuń