#059 pomadki freedom
Dzisiaj post z rodzaju moich ulubionych czyli przegląd pomadek! Uwielbiam pomadki najbardziej ze wszystkich kosmetyków i lubię mieć ich dużo dużo najlepiej w różach i fioletach. Ktoś też ma bzika? Tym razem przedstawię Wam kilka pomadek nowej firmy Freedom, której sprawką jest znana wszystkim marka Makeup Revolution. To oczywiście oznacza jedno - będzie tanio i dobrze ;)Ciężko mi było się pohamować, żeby wziąć tylko jedną pomadkę, bo kolory za bardzo kusiły! Pomadki dotarły do mnie w formie podobnej do pomadek MUR - posiadają przezroczyste denko dzięki któremu widzimy jaki kolor znajduje się w środku.
Samo opakowanie zwykłe plastikowe, pokrywka od pomadki zamyka się na zatrzask co mam nadzieję sprawi, że pomadki nie będą otwierały się w kosmetyczce.
Pomadki zamówiłam w ulubionych kolorach i z radością mogę stwierdzić, że był to w 100% dobry zakup.
Pomadki są kremowe - dzięki czemu nakładanie ich jest delikatne, a suche skórki nie zostaną podkreślone. Na szczęście nie są zbyt kremowe - nie świecą się na ustach, dobrze się ich trzymając, a z upływem czasu robią się bardziej matowe. Schodzą równomiernie z ust, nawet te mocne róże i co najważniejsze - są trwałe - w ciągu ok 10-11 godzin od umalowania wystarczyło tylko raz poprawić kolor (po jedzeniu/piciu), a pozostałą część dnia wybrana pomadka ładnie zdobiła usta.
Zapraszam na przegląd przez poszczególne kolory:
Delikatna pomadka o naturalnym kolorze lekko beżowo-pomarańczowa. Przyjemny nudziak, ale nie robiący nam brązowych lub zbyt bladych ust. Z kolejną nałożoną warstwą kolor jest coraz bardziej intensywny. Bez problemu zakrywa koloryt ust.
Przyjemny róż, który delikatnie zabarwia nasze usta w słodki kolor. Wygląda bardzo naturalnie, nie jest zbyt żarówiasty.
Piękna pomadka w odcieniu ciemniejszego, lekko brudnego różu. Na zdjęciu niestety nie wygląda w pełni tak jak w rzeczywistości :( w rzeczywistości jest bardziej przygaszona.
Ta pomadka wyjątkowo mi przypasowała - odcień malinowy jest praktycznie w kolorze moich ust, ładnie je podkreśla, a przy tym wygląda bardzo naturalnie.
Piękny, o lekko ciemniejszej barwie róż. Wygląda naprawdę urzekająco na ustach.
Intensywny róż, ale nie neon. Miłe coś pomiędzy. Mimo mocnego pigmentu schodzi równomiernie z ust.
Burgundowa pomadka z delikatnymi drobinami. Wygląda bardzo dostojnie na ustach. Dobra pomadka dla osób nie lubiących czerwieni, ale chcących w miarę klasycznego efektu na ustach.
Dla podsumowania zestawienie wszystkich pomadek:
1 - 116 game on
2 - 103 pink lust
3 - 101 flushed
4 - 100 born with it
5 - 102 candy sweet
6 - 118 you had me at hello
7 - 119 adorn
Piękne, prawda? Ja jestem nimi zauroczona, a w dodatku... kosztują tylko 5zł ;) Poniżej swatche na ręku:
1 - 116 game on
2 - 103 pink lust
3 - 110 born with it
4 - 101 flushed
5 - 118 you had me at hello
6 - 102 candy sweet
7 - 119 adorn
I jak? Macie już swój typ?
Znacie już markę Freedom?
Cuuuudne pomadki :)
OdpowiedzUsuńCudowne kolorki mają te pomadki ;)
OdpowiedzUsuńAleż fajne :) Dla mnie byłyby idealne ze względu na swoją średnią pigmentację :D
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki ♥ Nie miałam z nimi jeszcze styczności, choć bacznie przyglądam się ofercie tej marki :)
OdpowiedzUsuńPierwszy kolor bardzo w moim stylu!
OdpowiedzUsuńTak długo się utrzymują? :) To mi nawet te matowe z Golden Rose utrzymują się o wiele krócej :-). Skoro tak, to chyba się skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, minimalnia.blogspot.com :-)
Pomadki MUR są w takiej samej cenie, a mam rażenie, że jednak ich pigmentacja jest lepsza :)
OdpowiedzUsuńSkusiłaś mnie do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńNa ustach wydają się jaśniejsze niż w opakowaniu, nie zmienia to faktu, że wszystko są extra !
OdpowiedzUsuńSama nie wiem która najfajniejsza - wszystkie kolory coś w sobie mają :)
OdpowiedzUsuńWszystkie kolory piękne.
OdpowiedzUsuń